Wywiad z Glenną Rice – Facilitatorem Access Consciousness. Zapraszam! Po polsku, czarno na białym – dla miłośników polskiego, oraz po angielsku, do posłuchania – dla miłośników oryginałów 🙂.
Witajcie wszyscy! Zapraszam Was dziś do wysłuchania bardzo wyjątkowej rozmowy, z wyjątkowym gościem – Glenną Rice we własnej osobie, która kilka tygodni temu odwiedziła Polskę wraz z 3-dniową Klasą o Ciele Access Consciousness i ponieważ tak wiele zmieniło się po tej klasie w ciałach i rzeczywistościach jej uczestników, chcę dziś zadać Glennie kilka pytań!
– Witaj Glenna! Jak się masz?
– Witaj Eliza! Jestem bardzo podekscytowana!
– Ja również! To niesamowite. W Polsce jest wcześnie rano, a u Ciebie późny wieczór, co tak jakby dowodzi temu, że czas nie istnieje, nie sądzisz?
– Dokładnie. U mnie jest prawie północ.
– To zabawne! Dziękuję, że pomimo tak późnej pory, zechciałaś z nami porozmawiać! Czy to jest właśnie ten czas – północ – gdy kobiety robią biznes?
– Trochę tak. To interesujące. Kiedy dzieciaki śpią. Ja mam tutaj 20-latka i 16-latka, więc oni już chodzą spać, kiedy chcą. Ale tak, absolutnie, trzeba szukać czasu, który najbardziej nam odpowiada. Sama zazwyczaj pracuję do pierwszej lub drugiej w nocy, więc pora naszej dzisiejszej rozmowy jest całkiem w porządku!
– Dziękuję jeszcze raz. Ile masz dzieci?
– Trójkę. Najmłodsza właśnie skończyła 11 lat i dwójkę prawie dorosłych!
– Po klasie, o której wcześniej wspomniałam, rozmawiałam z kilkoma uczestnikami. Wszyscy opowiadali o zmianach, jakie zaszły w ich ciałach i rzeczywistościach, oraz o tym, że zaczęli zupełnie inaczej patrzeć na siebie w ciele – a tak naprawdę na możliwości, jakie dają nam nasze ciała! A jak to było z Tobą? Kiedy po raz pierwszy zobaczyłaś, że ciało może być wkładem i wsparciem na drodze do łatwiejszego, lepszego, wspanialszego życia?
– Wow! To wspaniałe pytanie. Nigdy wcześniej nikt mnie o to nie pytał.
Jestem fizjoterapeutką, nie wiem tak samo nazywacie taki zawód w Polsce. Zajmowałam się tym przez kilka lat, jeszcze zanim odnalazłam narzędzia Access. Więc, pracowałam z ciałami i obserwowałam jak się zmieniają i jak potrafią odmieniać życie ludzie ludzi na lepsze. Sama tego doświadczyłam z moim ciałem, zanim pojawił się Access. Potem sama zaczęłam jeździć na klasy i usłyszałam, że ciało jest dla nas wsparciem w naszym życiu.
Są takie sprawy dotyczące ciała, jak na przykład pieniądze. Jako nieograniczone istnienie, nie potrzebujemy pieniędzy, bo nie mamy ciała. Załóżmy, że ludzie wiedzą, co znaczy bycie nieograniczonym. Możemy być nieograniczonym istnieniem, albo ograniczonym istnieniem. Skupmy się tutaj raczej na tym pierwszym . Więc, gdy nie masz ciała, pieniądze są dla Ciebie bez znaczenia. Ja miałam trudności z pieniędzmi przez naprawdę długi czas. Latami borykałam się z długami. Nigdy nie byłam bez grosza, ale też nigdy nie miałam ich wystarczająco.
– Znamy to.
– Ale kiedy pojęłam, że pieniądze są tak naprawdę dla mojego ciała, tak samo jak dom, w którym mieszkam, jedzenie, które spożywam, ubrania, które na siebie zakładam, samochód, którym jeżdżę. Czyli wszystko to, co sprawia, że moje życie jest przynajmniej w jakikolwiek sposób komfortowe, jest dla mojego ciała! A gdyby nie chodziło tylko o wygodę i komfort? Jak by to było, gdyby to wszystko mogło być zabawą? Gdzie mogę zamieszkać, w co się ubierać, czym mogę jeździć, co będzie cieszyć moje ciało? To było ogromna dla mnie zmiana, gdy podczas jednej z klas Gary Douglas, założyciel Access, powiedział: „Jak by to było, gdyby pieniądze Cię wspierały, dbały o Ciebie, kochały Cię – po prostu troszczyły się o Ciebie?”.
Ja nigdy nie brałam nawet pod uwagę, że ktoś poza moją bliską rodziną mógłby zatroszczyć się o moje ciało. Więc zwrócenie się do Wszechświata o wsparcie było momentem wielkiej zmiany. Zobaczyłam, że ciało jest czymś więcej niż garniturem, w którym poruszam się w tym świecie. Dzięki mojemu ciału, może się zmienić moje życie i moja rzeczywistość. W bardzo krótkim czasie wyszłam z całkiem sporych długów – tak naprawdę w ciągu roku od dnia, gdy na tamtej klasie otrzymałam tę informację. Ogromna zmiana!
– Tak, to niezwykłe.
Wczoraj miałam przyjemność porozmawiać z bliską przyjaciółką, która po 3-dniowej Klasie o Ciele zdała sobie sprawę, że to właśnie jej ciało jest jej największym przyjacielem i towarzyszem w każdym aspekcie życia – włączając w to biznes, bycie z dziećmi, tak naprawdę całą rzeczywistość. To właśnie mówią po klasie ludzie – że wreszcie zauważają, że mają ciała i że ciała naprawdę mogą być wsparciem! Więc jest to ogromna zmiana, szczególnie w Polsce, gdzie ciała są raczej ignorowane, jako ostatnie na liście.
– To nie tylko w Polsce. W niektórych krajach jest to bardziej widoczne, w innych mniej. Byłam z tą klasą w różnych krajach, takich jak Korea, niedawno w Sztokholmie, we Włoszech, w Australii… W niektórych widać to bardzo mocno. Większość ludzi po prostu nie dostrzega, jakim darem są naprawdę dla nas nasze ciała. Wcieliliśmy się tu, na tej planecie i to jest niesamowite i niezwykłe, i zaczynamy to dopiero zauważać i to wybierać! Tak – ciało jest Twoim najlepszym przyjacielem. Zawsze Cię wspiera, a Ty możesz wspierać ciało. Jeśli tak zaczniesz to widzieć.
Ostatnio zauważyłam, że coś się dzieje z moim ciałem. Ono lubi mieć dużo ruchu, a ja nie mogłam znaleźć na to czasu… zajęcia, biznes, dzieci. Moje ciało lubi tańczyć, biegać i rzeczy w tym stylu. Zdałam sobie sprawę, że moje ciało chce tego więcej. I pomyślałam: Wow, Ciało! Przepraszam, że Cię nie słyszałam. Naprawdę przepraszam! Jesteś najcudowniejszą rzeczą, jaka mi się przytrafiła w tym życiu! Jesteś cudowne!
– O tak! Po Twojej klasie – a była to moja pierwsza 3-dniowa Klasa o Ciele – zauważyłam, że mam z moim ciałem dużo lepszą komunikację, ale co jeszcze obserwuję to fakt, że ta komunikacja nie zawsze jest komfortowa. I w tych niekomfortowych momentach, ludzie często zatrzymują swój dialog z ciałem – nie chcą tego, gdy pojawia się dyskomfort. Więc z jednej strony, zauważam, że poziom dyskomfortu, jaki się pojawia jest wyższy, ale z drugiej, dzięki zadawaniu pytań, potrafi się on zmienić dużo szybciej niż wcześniej. To jest duża zmiana. Wczoraj wieczorem, czułam się bardzo dziwnie, ale wystarczyło jedno pytanie, by to zmienić, więc jestem naprawdę bardzo wdzięczna. Dzięki.
Czy możesz powiedzieć coś więcej na temat tego niekomfortu w ciałach?
– Dziękuję za te słowa. Klasa w Polsce była dla mnie naprawdę wyjątkowa! Naprawdę cieszyłam się – zmianami i tym, że ludzie byli gotowi otrzymać tak wiele! Każdy jeden uczestnik tej klasy przeszedł sam siebie! Jestem niezmiernie wdzięczna.
To, co mówisz o dyskomforcie – to punkt widzenia, jaki przyjmujemy. I jeśli potrafisz zmienić ten punkt widzenia – przestaje to być dyskomfortem. To często zmiana, o jaką poprosiliśmy. To wspaniale, że zobaczyliście na tej klasie, że dyskomfort może być czymś zupełnie innym. Dokładnie tak, jak to opisałaś – właśnie tą informacją chcę się dzielić z ludźmi – że kiedy pojawia się dyskomfort, należy zadać pytanie. Bo może się tak zdarzyć, że ten dyskomfort – to coś, co zdecydowałeś, że jest dyskomfortem – jest dokładnie zmianą, o jaką prosiłeś i tak naprawdę, powinieneś być zachwycony, że właśnie się ukazała! Oczywiście i mnie zajęło chwilę, by to pojąć. I gdy pojawiał się dyskomfort mówiłam: Wow, jest zmiana, o którą prosiłam – jest super! Co teraz zmieniamy?
– O tak. Tak naprawdę, to JEST super! I kiedy patrzę teraz na całe moje życie, to chyba musiało ono być jedną wielką zmianą! Nie brakowało w nim dyskomfortu, ale wcześniej postrzegałam to, jako coś negatywnego.
– Tak. Często uważamy, że zmiana jest czymś negatywnym. A tak naprawdę, jest czymś, czego nie możemy powstrzymać. Jak by to było, gdybyśmy zaczęli się nią cieszyć, umieli ją przyjąć i mieć z nią ubaw? Moglibyśmy naprawdę mieć z tym dużo zabawy! To naprawdę zupełnie odmienny punkt widzenia, niż ten, jaki usłyszysz wokół – że zmiana jest niekomfortowa. A jeśli jest zabawą?
– Tak. Jest dużo większą zabawą po 3-dniowej Klasie o Ciele! Jeszcze raz dzięki.
Chciałam jeszcze zapytać Cię, czy była to Twoja pierwsza wizyta w Polsce?
– Tak. To był mój pierwszy raz w Polsce i naprawdę mi się podobało! Nawet pogoda – słoneczna zima, co prawda bez śniegu, ale bardzo mi się podobało. Macie też niesamowite, bardzo ekskluzywne centra handlowe, w których spędziłam trochę czasu. Wow!
– Pytam, bo wielu ludzi ma przeróżne punkty widzenia na temat Polski, że ludzie tutaj to chodzące trupy, że jest dużo cierpienia, narzekania – w czym jest dużo prawdy, wiem. Chciałam zapytać Cię, jakie pytanie można dzisiaj zadać wszystkim Polakom – pytanie, które mogłoby zmienić i zacząć transformować całą tę energię, wszystkie te punkty widzenia, że jest tutaj tak ciężko. Jakie pytanie zadałabyś nam teraz, żeby odblokować choć część tej energii?
– Wszystkie punkty widzenia na temat kłamstw dotyczących tego, czym jest Polska, a czym nie jest, czy jesteście teraz gotowi wszystkie je zniszczyć i odkreować? …
– O tak, poproszę.
– I wszystko na temat wspaniałości Polski, czego nie chcecie postrzegać, wiedzieć, być i otrzymać, czy chcecie teraz zniszczyć i odkreować? …
– Tak.
– I wszystkie wzorce dysharmonii, jakie istnieją, które powstrzymują Was przed sięgnięciem po wspaniałość, jakim może być Wasz kraj i jeszcze dalej – ku całemu światu. Czy również wszystko, co się pod tym kryje, teraz zniszczymy i odkreujemy? …
– Zobaczyłam wspaniałych Polaków, którzy nie opierali się – to była jedna z łatwiejszych klas, jakie poprowadziłam. Gotowość ludzi do zmiany była niezwykła. Ja też słyszę o tych wszystkich rzeczach. Dorastałam wśród Polaków, którzy emigrowali do Ameryki. Oni też mówili źle o Polsce. Kiedy przyjechałam do Polski, niczego takiego nie zobaczyłam! Ludzie byli bardzo wszędzie bardzo przyjaźni, uśmiechali się i cieszyli życiem w sposób, jakiego zupełnie się nie spodziewałam. Totalna niespodzianka. Z pewnością znów się tam pojawię w niedługim czasie!
– Ja również mam nadzieję, że to nie była Twoja ostatnia wizyta w Polsce. Tak naprawdę, ludzie już pytają, kiedy Glenna znów się pojawi. Czy masz to już gdzieś w swoim grafiku?
– Może latem? Z przyjemnością przyjadę z Klasą jeszcze raz latem! Byłoby wspaniale!
– Tak myślę. Więc niech będzie to już zaproszeniem!
Moje ostatnie pytanie. Tak myślę, że ostatnie, ale zobaczymy .
Wielu ludzi ma tutaj taki punkt widzenia, że zajmowanie się Access, czy w ogóle wszystkim, co wiąże się ze świadomością, pracą z ciałem, ze zmianą, nie może przynosić pieniędzy, że nie może być traktowane jako biznes. Kiedy wyjechałaś, rozmawialiśmy dużo o Tobie – o tym, że jesteś matką, że dużo podróżujesz, robisz milion rzeczy naraz, i masz tę siłę, której kobiety w Polsce pragną, a nie zawsze mają odwagę po nią sięgnąć. Czy możesz powiedzieć coś na ten temat? O robieniu biznesu będąc kobietą, matką i tak silnym ciałem i istnieniem?
– Dziękuję za to, co mówisz. Po pierwsze chcę powiedzieć, że strach jest po to, by odwrócić Twoją uwagę od świadomości. Ty nigdy się nie boisz – to odczucie odciąga Cię od czegoś, co już wiesz. Więc jak silna naprawdę jesteś? Jakim potencjałem już wiesz, że jesteś, czego nie chcesz zobaczyć? A co, jeśli możesz wznieść się ponad to? Co chciałabyś wybrać?
Ja zostałam samotną mamą, gdy moja najmłodsza miała 2 latka, teraz ma 11. Pieniądze były takie sobie. A każdy punkt widzenia, jaki Ameryka miała na temat samotnych matek był jak cios prosto w twarz. Mocny. Musiałam bez przerwy zadawać pytania. Powinnam być bez środków do życia. Samotne matki w Ameryce są przecież na dnie. Raczej nikt specjalnie ich nie podziwia. Pewnie podobnie jest w Polsce i jeszcze w paru innych krajach.
Musiałam popatrzeć na to, co ja chciałam wybierać. Czy wybieram to dla mojej rodziny i moich dzieci? Czy wybieram to dla siebie? Chodzi o to, żeby włączyć w to siebie – czego ty byś chciała, jako kobieta i jako matka. Co będzie pracowało dla Ciebie? Zawsze wybieraj włączając w to siebie, czyli: „Jeśli to wybiorę, czy będzie mi to pracowało?”. Biorąc pod uwagę to, czego pragnęłam ja, byłam w stanie wykreować więcej – zarówno dla siebie, jak i dla moich dzieci. Włączanie siebie pozwoli Ci kreować więcej i dzieci będą także to wszystko otrzymywać. I one też mogą to wybierać. Tak, jak moje córki i syn – oni widzą, co dla nich kreuje wybieranie dla siebie. Bo widzieli, co robiła mama. Tego nikt im nie zabierze.
Więc wzmacniasz siebie i wzmacniasz swoje dzieci, wybierając dla siebie! A wszystkie te punkty widzenia, które nie są Twoje – potraktuj pytaniem: „Do kogo to należy?”. To jest niezwykłe narzędzie. Sama musiałam pytać siebie: „Czy to mój punkt widzenia na temat samotnych matek, czy punkt widzenie tej rzeczywistości?”. Nie, to nie mój. Ja zamierzam być niezwykła! Punkt widzenia tej rzeczywistości nigdy nie będzie silniejszy niż mój! I teraz, gdy minęło już 10 lat, odkąd zaczęłam używać tych narzędzi, moje życie jest dużo bardziej fenomenalne, niż byłam w stanie to sobie wyobrazić. Ale wciąż zadawałam pytanie: Jak by to było, gdyby moje życie okazało się dużo wspanialsze, niż jestem to sobie w stanie w ogóle wyobrazić?
– Wow! Jak by to było?!
Ja też jestem samotną mamą i muszę powiedzieć, że punktem widzenia, który wierzyłam, że był mój, było przekonanie, że nie mogę włączyć moich dzieci do mojego życia, do moich biznesów, pieniędzy, do świadomości, itd. I to bardzo się zmieniło odkąd zaczęłam zajmować się Access. Jestem za to naprawdę wdzięczna! Wciąż jednak mam kilka punktów widzenia o maluchach – moi mają 3, 5, 10 i 12 lat, więc mówię tu o tych najmłodszych. Wiele kobiet ma taki punkt widzenia, że mając małe dzieci, nie da się nic robić, bo trzeba być z dziećmi przez cały czas. Ale to się u mnie bardzo zmieniło. Żeby być wspaniałą mamą, nie znaczy, że musisz spędzać całe swoje życie w domu.
Co powiesz o dzieciach i podróżowaniu?
– To jest bardzo ciekawe. Twoje dzieci tak naprawdę potrzebują, by Twoja energia była zawsze przy nich. Nie ważne gdzie jesteś, nie ważne czy pracujesz w ciągu dnia, czy wychodzisz wieczorem na randkę, czy podróżujesz, nigdy nie wycofasz swojej energii z ich wszechświata. Ja też miałam to samo pytanie, dotyczące moich dzieci i wykluczania ich. I chyba był to Gary Douglas, założyciel Access, który powiedział: „Nie jesteś w stanie wykluczyć dzieci ze swojego życia. One nigdy Ci na to nie pozwolą! Nie dasz rady. Nie pozwoliłyby Ci na to.” To prawda. Nie da się tego zrobić. Wybrali mnie na matkę i teraz mnie już nie puszczą. Nie mogę przestać włączać ich do życia, nawet jeśli to wybiorę.
– (śmiech)
– Musiałabym bardzo się nad tym napracować. Kiedy ja wybieram dla siebie, one są zawsze włączone! To zawsze kreuje więcej dla nich! Matki powinny to zauważyć. Kiedy kreujesz dla siebie, dzieci podążają w ślad za Tobą!
– Właśnie przyszła do mnie świadomość, że przez cały czas myślałam, że da się to zrobić, a one przecież dokonały wyboru!
– Tak, to ich wybór!
– Dziękuję za to! To zabawne! Dziękuję bardzo!
– Niech Twoje życie pracuje dla Ciebie, ciesz się nim, a one i tak w nim będą, nie da się ich wykluczyć. Jesteś zbyt blisko nich. Jeśli kiedykolwiek jakaś mama posłucha o czym tutaj mówimy, lub przeczyta ten artykuł, żadna z nich nie pomyśli już, że może wykluczy
dzieci ze swojego życia. One nie są tym zainteresowane. Wybieraj to, co pracuje dla Ciebie, a Twoje dzieci będą zachwycone! Tak – będą zachwycone!
– To niesamowite!
– Ja odkryłam, że tymi, którzy zawsze są gotowi mnie wspierać, kiedy ja wybieram wspaniałość siebie, są właśnie moje dzieci! Czasami ponarzekają na to i owo, ale zawsze stoją za moimi plecami, żeby mnie wspierać. One wiedzą, kto kreuje ich życie, kto kreuje pieniądze i dom, w którym mieszkają. One to widzą. One może nie wyrażają tego w sposób, jak chciałybyśmy to słyszeć, ale tak jest! One zawsze będą Cię wspierać. I nie tylko to – zawsze będą także wkładem do Twojego wspaniałego życia!
– Więc ciesz się życiem i dziećmi, bo one zawsze staną za Tobą murem! To mi się podoba!
– Tak! W jaki sposób Twoje dzieci… O! To jest wspaniałe pytanie! Jakim wkładem dla Ciebie i dla Twojego fenomenalnego życia mogą być Twoje dzieci – jeszcze bardziej, niż potrafisz sobie to wyobrazić? I to nie chodzi o to, że będą teraz zmywać gary i sprzątać w pokoju. To ich energia będzie jeszcze większym wkładem do tego, byś Ty kreowała jeszcze więcej. Im się to podoba! One lubią, gdy ich mamy są fantastyczne! One lubią mamy, które robią wrażenie! Rób wrażenie! Spraw, by Twoje dzieci były szczęśliwe!
– Dziękuję Ci za to, co mówisz. Właśnie coś zmienia się w mojej rzeczywistości. Dzięki!
– Wspaniale!
– Jeszcze jedno, na zakończenie tej wyjątkowej rozmowy. Ostatnia, choć nie mniej ważna rzecz, jaką chciałabyś nam powiedzieć?
– To, o czym wspomniałam wcześniej. Jak by to było, gdyby Twoje życie było wspanialsze, niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić? Poproś, by Twoje ciało było wspanialsze, niż jesteś to sobie w stanie wyobrazić. Jakim wsparciem może być dla Ciebie Twoje ciało, czego nigdy nie brałeś nawet pod uwagę. Co powiesz na to?
– Dziękuję bardzo. Jestem pewna, że wkrótce spotkamy się w Polsce na Twojej kolejnej klasie. Tak naprawdę, już nie mogę się doczekać. Dziękuję bardzo i … dajmy znać całej Polsce o tym wszystkim, o czym tutaj mówiłaś.
– Zróbmy 1, 2, 3!
– O tak!
– 1, 2, 3!!!
Dziękuję za zaproszenie do tej rozmowy. Naprawdę dobrze się bawiłam. Dziękuję.






